Informacje rządowe coraz bardziej wolne – niestety nie w Polsce
Na świecie rozpędu nabierają inicjatywy na rzecz swobodnego dostępu do informacji rządowych.
Jak informuje Maja Bogataj z CC Słowenia, rząd słoweński, w przyjętym niedawno strategii rozwoju społeczeństwa informacyjnego (Strategija Razvoja Informacijske Druzbe v Republiki Sloveniji, jeśli ktoś zna słoweński) opowiada się za stosowaniem licencji Creative Commons. W kwestii praw autorskich autorzy dokumentu stwierdzają, że celem winno być:
„zapewnianie odpowiedniej ochrony praw autorów do cyfrowych treści dostępnych online oraz promocja wykorzystania licencji Creative Commons w celu rozwoju i wykorzystania e-usług oraz e-treści”.
Tego rodzaju zapis, otwierający drogę dla powszechnej promocji wolnych licencji, to rzecz przełomowa – można tylko Słoweńcom pozazdrościć.
Również teraz ukazał się raport rządu australijskiego stanu Queensland, opisujący próby wykorzystania wolnych licencji do licencjonowania wszelkiej informacji rządowej: Government Information and Open Content Licensing: An Access and Use Strategy Government Information Licensing Framework Project. Autorzy raportu zalecają, by
„Rząd Queensland przyjął model otwartego licencjonowania treści CC, by umożliwić większe wykorzystanie publicznie dostępnych danych rządowych i by wspierać wymianę danych”.
Przykłady można by mnożyć – wolne licencjonowanie wprowadza katalońskie Ministerstwo Sprawiedliwości, MSZ Bułgarii czy Prezydent Meksyku. W Wielkiej Brytanni trwa kampania „Free Our Data” prowadzona przez gazetę The Guardian (na jej blogu można znaleźć kolejne przykłady otwierania się instytucji rządowych).
Swobodny dostęp do wszystkich informacji i materiałów rządowych jest dla mnie oczywistością – tak jak dostęp do prac naukowych i wyników badań finansowanych z pieniędzy publicznych. O ile w przypadku sfery kultury można dyskutować, czy swobodne licencje służą twórcom bądź pośrednikom, w tym wypadku trudno znaleźć argumenty przeciwne.
Możemy więc liczyć jedynie, że i w Polsce niedługo któreś ministerstwo bądź instytucja rządowa zacznie stosować wolne licencje. Miałem nadzieję znaleźć, na zachętę i jako przykład, choćby bloga jednego z posłów na licencji CC – niestety nie znalazłem.